środa, 12 czerwca 2013

Nastrój rojowy - zamiana rodni z miodnią.

Sezon w pełni więc i nastrój rojowy staje się głównym zmartwieniem w pasiece.

Jedną z metod walki z nastrojem rojowym, jaki zastosowałem w pasiece jest zamiana miejscami rodni z miodnią. Zabieg wykonałem w 10 rodzinach w których pojawiły się mateczniki rojowe zasklepione i niezasklepione, po długim okresie chłodu z deszczami.
 
Wykonanie tego zabiegu jest banalnie proste. Do miodni przekładamy jedną ramkę z odkrytym czerwiem, i stawiamy ją na dennicy. na górę kładziemy szczelną powałkę albo kawałek folii i na to stawiamy rodnię z dodatkowym otworem, służącym jako wylotek. WAŻNE - koniecznie trzeba sprawdzić czy w rodni jest żelazny zapas pokarmu, jeśli nie to uzupełnić. U mnie jest on zawsze skierowany w przeciwnym kierunku jak wylotek dotychczasowy. Pszczoła lotna wraca do miodni (stojącej w miejscu dotychczasowej rodni) a w rodni zostaje zbyt mało pszczół na wyrojenie.

Wnioski jakie mi się nasunęły w związku z powyższą metodą:
- bezpieczniej jest zerwać w rodni wszystkie mateczniki. W większości przypadków pszczoły je pozgryzały, ale w jednej rodzinie jeden zostawiły i ta rodzina się wyroiła a matka rojowa się wygryzła.
- najbezpieczniej jest początkowo dać rodnię na oddzielnej dennicy i odstawić 2-3 metry za ul, z wylotkiem w przeciwną stronę.
- w przypadku uli bezfelcowych, oddzieliłem je od siebie tylko kawałkiem folii i przesunąłem względem siebie tworząc szczelinę (wylotek) z tyłu ula. W tym układzie jednak właśnie nie zgryzły wszystkich mateczników i wyszedł rój
- w przypadku bardzo mocno zaawansowanego nastroju albo kiepskiej pogody (brak intensywnych lotów) proponuję strząsnąć do miodni kilka ramek z rodni.

Generalnie jak na razie dla mnie metoda jest ciekawa i dość skuteczna, praktycznie zero nakładów, szybka i mało pracochłonna.