czwartek, 5 września 2013

Karmienie na zimę i podkarmiaczki

Sposób podkarmiania na czerw i późniejszego zakarmiania na zimę jest nieśmiertelnym jesiennym tematem, wzbudzającym wątpliwości i emocje.
"Od zawsze" na czerw karmię syropem z cukru 1:1 podawanym w słoikach z jedną dziurką, umożliwiających pobieranie pokarmu przez 3-4 dni przez średnio silną rodzinę. Z jednej strony szklane słoiki są łatwe w utrzymaniu czystości, z drugiej strony jednak zajmują w pracowni sporo miejsca. Nieco inaczej organizuję zasadnicze uzupełnianie zapasów przed zimą. Do zakarmiania stosuję syrop z cukru w proporcjach 3:2 (wagowo - cukier do wody) podawanych w podkarmiaczkach wiaderkowych.
Jak dotąd przetestowałem kilka rozwiązań sprzętowych podkarmiaczek.


Pierwszą jakiej używałem była podkarmiaczka ramkowa. Z perspektywy czasu ma ona dla mnie same wady. Brak bieżącej kontroli pobierania pokarmu, praktycznie niemożliwe utrzymanie w czystości, niewielka pojemność. Używałem przez jeden sezon i od tego czasu leżą na półce w magazynku.

Kolejne podkarmiaczki to słoiki 0,9 litrowe. Niezłe rozwiązanie, mimo konieczności stosowania zwykle kilku słoików na raz do jednej rodziny. Słoiki z podziurawionymi zakrętkami, wstawione w pajączki lub postawione na dwóch beleczkach położonych w poprzek ramek dobrze spełniają swoje zadanie. Niestety już przy kilku ulach zajmują masę miejsca w magazynku.

Następnym i jak dotąd najlepszym dla mnie rozwiązaniem są podkarmiaczki wiaderkowe. Lekkie, pojemne (używam 5 litrowe), łatwe w utrzymaniu czystości, zajmują mało miejsca.
Podkarmiaczki wiaderkowe mogą być różnych konstrukcji. Pierwsze jakich używałem były to wyroby "pszczelarskie" kupowane w sklepach pszczelarskich za dość wysoką cenę, z wyprofilowaną pokrywką wpasowaną w pajączki powałkowe.
Jednak nie przekonałem się do nich. W przypadku niedopilnowania dokładnego czyszczenia otworków w pokrywce i pajączków, pobieranie pokarmu było zbyt wolne. Podkarmiaczki te powinny mieć szczelne zamknięcia pokrywki (pokarm podaje się w podkarmiaczkach odwróconych pokrywką w dół. Niestety miałem przypadki rozszczelnienia i cały syrop lądował na dennicy.

Obecnie używam podkarmiaczek z wiaderek do produktów spożywczych, ponad połowę tańszych od tych "pszczelarskich".
W celu zabezpieczenia pszczół przed topieniem się w syropie używam zużyte korki po winie lub zwykłe siano, które sprawdza się równie dobrze. Pszczoły pobierają pokarm szybko, bez topienia a bieżąca kontrola poziomu pokarmu pozwala na planowanie pracy przez pszczelarza :)

8 komentarzy:

  1. Witam.Dla mnie najlepszy sposób jest ze słomą w misce.Karmie 4x 5litrow i gotowe.pzdr. Tomek

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dobry pomysł z ta słomą, sam podobnie robię

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,wielu pszczelarzy używa właśnie słomy, ale zastanawia mnie czy pszczoły potrafią wybrać dokładnie syrop, bo przecież w słomie znajdują się słomki zamknięte i czy z czasem ta słoma nie pleśnieje i jak często trzeba ją wymieniać? Pomysł z korkami jest fajny - zaczynam kupować winka i zbierać korki:). A keramzyt by się nadawał?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Keramzytu nie używam, teraz stosuję głównie siano albo garść trawy.
      Jak jest choćby trochę wilgotne po pobraniu pokarmu to wywalam i daję świeże.

      Usuń
    2. Stosuję keramzyt w poidle. Super rozwiązanie. Unosi się na wodzie i pszczoły się nie topią, nie trzeba go dawać dużo. W tym roku wyląduje też w podkarmiaczkach.

      Usuń
  4. wydaje mi sie ze ten sloik jest najbardziej higieniczny poniewaz trawa czy sloma moze miec odchody zwierzat na sobie badz opryski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wpadajmy w przesadę, nektar też jest zbierany z natury a nie ze sterylnego laboratorium.
      W słoikach, zwłaszcza jak dłużej postoją potrafią się rozwinąć jakieś czarne grzyby.

      Usuń
    2. wypróbuj podkarmiaczki powałkowe -pszczoły się nie topią szybka obsługa i przy nawet niskiej temp wybiorom pokarm janusz.szalaj

      Usuń